sobota, 2 lutego 2013

Wracam do pisania opowiadania :) !

Sluchajcie... Byla przerwa.. Dosc dluga, ale doszlam do wniasku, ze chyba wroce do pisania dalej :). Zaraz zaczne pisac nastepny. A! Jak widzicie nie pisze z polskimi znakami teraz, nie pisze poniewaz na mojej klawiaturze niestety sie nie da, (Jest niemiecka czy jakos tak xd) wiec sorki, ale bede musiala pisac tak XD. <3

środa, 19 grudnia 2012

Moj twitter :)

Tak pro po :). To jest moj twitter wiec jakby co to follwnijcie mnie, wtedy bedziecie na biezaco z blogiem i co sie w nim dzieje : *** 

    Moj twitter : @Monika_Styles : DD   Zawsze daje  follow back ! xxxx

Sorki...

Przepraszam bardzo was, ze nic nie dodaje. Wiem, ze mialam dodac nastepny rozdzial w tym tygodniu ale naprawde nie mam kiedy. Nie wchodze za czesto teraz na kompa bo nie mam kiedy. Obiecuje, ze przed swietami napewno dodam 4 rozdzial! : ** xxxx

sobota, 8 grudnia 2012

Część trzecia - Zayn


       #Część 3 
- Dev, skarbie, pójdę się ubrać i ogarnąć trochę ty też to zrób i ładnie się ubierz. Krzyknął Zayn z łazienki.
-Ale po co? Zapytałam, ponieważ nie wiedziałam po co to było. - Niespodzianka misiu. - Niespodzianka? Powiedziałam sama do siebie ale zrobiłam to najwyraźniej w takiej tonacji, że mój chłopak to słyszał. - tak niespodzianka, już nie pytaj bo i tak się nie dowiesz nic. Odpowiedział złośliwie chłopak. No dobra i tak z niego nic nie wyduszę. powiedziałam sobie w myślach i poszłam  do mojej mini garderoby. Nic wielkiego się w niej nie znajdowało, kilka bluzek, kilka par spodni, buty i różne tego typu rzeczy. - A więc co by tu ubrać... Może ubiorę ta pastelową sukienkę bez ramiączek i do tego białe szpilki? Tak to dobry wybór pomyślałam i poszłam do łazienki się odświeżyć. Ubrałam sukienkę i przeczesałam włosy ręką, żeby zmienić trochę ich położenie, ponieważ czesanie szczotką nie wchodziło w grę. Miałam pierścionki na głowie. Podkręciłam rzęsy tuszem, umyłam zęby i byłam gotowa. - Gotowa? Krzyknął mulat z dołu. - Tak, tak już idę. Oznajmiłam i zeszłam po schodach na dół. - Wyglądasz nieziemsko. Powiedział Zayn jakby zahipnotyzowany, po czym podszedł do mnie i pocałował w czoło. - No dobrze to gdzie idziemy? Spytałam po raz 3. - Już ci  mówiłem, nie pytaj, dowiesz się dopiero na miejscu, nie bądź taka wścibska. Zaśmiał się chłopak . - Okey jak mamy wychodzić to dawaj. Oznajmiłam. Zamknęłam drzwi od domu, po czym udałam się w stronę samochodu Malika i wsiadłam do niego. Jechaliśmy jakieś 20 min coraz to dalej od miasta. Po 30-35 minutach byliśmy na miejscu, znaczy Zayn zatrzymał silnik samochodu. - Okey, zamknij oczy i zaufaj mi. Powiedział przyjemnym głosem. No dobra, ciekawe dokąd mnie prowadzi pomyślałam, i zamknęłam oczy. Zayn złapał mnie jedną ręką za talię a drugą przytykał mi oczy. Czułam zapach kwiatów, coraz to intensywniejszy.- Dobrze otwórz oczy. Otworzyłam. Byliśmy w wielkim, naprawdę ogromnym ogrodzie z jeziorem i pięknie ustrojoną altana. - Ojej jak tu ładnie. Oznajmiłam i pocałowałam chłopaka w usta. - To jeszcze nie wszystko chodź ze mną. Powiedział łapiąc mnie za rękę. Zaprowadził mnie do altany, gdzie był pięknie okryty stół. Zayn odsunął mi krzesło, po czym sam usiadł po drugiej stronię stołu. Zaczeliśmy jeść. Jedzenie było pyszny. Po skończonym posiłku Zayn wziął mnie na ręce i zaczął iść w stronę łódki. W środku niej znajdowały się poduszki, gitara i szampan. Zayn zaczął wiosłować a ja położyłam się na poduszkach i wpatrywałam się w niebo, które było bezchmurne i gwiazdy błyszczały na nim jak miliony małych diamencików. Zatrzymaliśmy się na środku jeziora a Zayn położył się obok mnie biorąc do rąk gitarę. Położyłam głowę na jego tors. Chłopak zaczął grać i śpiewać. Uwielbiałam kiedy śpiewał. Miał nieziemski głos. Często razem śpiewaliśmy ale dzisiaj chciałam słuchać tylko jego głosu. Po skończonej grze Zayn wziął szampana i nalał nam do kieliszków. Długo jeszcze rozmawialiśmy było już bardzo późno. Chyba około 4 nad ranem bo słońce już lekko wschodziło. Chłopak usnął a ja po nim. Rano, a może raczej już po południu obudziły mnie promienie słońca. Zayn jeszcze spał. Wyglądał jak niewinne małe dziecko... z małym zarostem. Wzięłam na rękę trochę wody i go pochlapałam bo buzi. Zayn zerwał się. Wpadłam w dziki śmiech , którego nie mogłam powstrzymać. - Takie to śmieszne? zapytał chłopak po czym rzucił się na mnie i zaczął mnie łaskotać.- Powiedz, że mnie kochasz to przestanie. Powiedział z nutką złośliwości chłopak. - Dobra, kocham cie. - Pocałuj mnie w usta. Odrzekł i zaczął coraz bardziej łaskotać. Ledwo trafiłam w jego usta bo cała się rzucałam od śmiechu. Łódka o mało co się nie wywróciła. - Pocałowałam go tak namiętnie jak nigdy, nie wiem czemu. Może to nadmiar endorfiny i podekscytowania? Pomyślałam.

Dobra to tyle :)) Piszcie w komentarzu co myślicie do dużo dla mnie znaczy bo wiem czy się podoba czy nie :>. <33 następny rozdział dodam w przyszłym tygodniu xxx

czwartek, 6 grudnia 2012

Część druga - Zayn

#Część druga
-Zayn... gdzie masz ciu...  Nie dokończyłam bo chłopak przerwał mi  soczystym pocałunkiem. Odwdzięczyłam buziaka, po czym ściągnęłam buty i podeszłam do lodówki, po sok. Zamykając lodówkę Zayn podszedł mnie od tyłu po czym musnął mnie ustami w szyję. Przeszły mnie dreszcze bo miałam tam łaskotki. - Zayn haha przestań mam tam łaskotki. Zaśmiałam się a ze mną chłopak. Naglę mulat wziął mnie na ręce i usadził na blacie. Stanął przede mną, przy tym całując mnie w usta. Wplątałam palce w jego włosy i wpiłam usta w jego usta. Gdy nagle znowu musnął mnie w szyję. - Zayn ! Krzyknęłam ze śmiechem po czym zeskoczyłam z blatu i zaczęłam go gonić. - Skarbie, na próżno mnie gonisz i tak wiemy obydwoje, że mnie nie złapiesz ! Krzyknął chłopak wbiegając po schodach, przy tym śmiejąc się.- No zobaczymy, powiedziałam w myślach. Chłopak był naprawdę szybki i sprytny, wiedziałam, że go nie złapie ale goniłam go bo był świetny ubaw, goniłam chłopaka, który ma na sobie jedynie bokserki. Po cichu weszłam do sypialni. Na łóżku pod kołdrą było wypuklenie, wiedziałam, że był to Zayn. - Hmmmm... Gdzie ten Zayn, powiedziałam po czym parsknełam śmiechem. Rzuciłam się na łóżko a Zayn wyskoczył spod kołdry przewracając mnie na druga stronę. Owinął mnie kołdrą, wyglądało to jak naleśnik. - Złaź ze mnie! Krzyknęłam z śmiechem a Zayn przekaturlał się ze mną na ziemię i odkrył kołdrę. Byłam cała rozczochrana .
- Zabije... Powiedziałam a Zayn pocałował mnie w czoło, po czym obydwoje zaczęliśmy się śmiać. - Okey teraz idź się ubierz. Powiedziałam z powagą. - Nie mi tak dobrze. Powiedział pewnie chlopak. - Ubierz się bo ja nie paraduję po domu w gaciach i staniku. A gdyby ktoś przyszedł nagle w gości? - Ja ci nie zabraniam chodzić w samej bieliźnie po domu.Odpowiedział chłopak uśmiechając się szyderczo. - No już pewnie. Powiedziałam stanowczo, mierząc chłopaka. Wybuchałam śmiechem bo nie umiem być przy nim poważna. - No dobrze jak chcesz. Powiedział chłopak wstając i podając mi rękę, pomagając  wstać.

 Taki trochę krótki ;<. następny rozdzial będzie dłuższy ! :)).
KOMENTOWAĆ :)) xxxx

Część pierwsza - Zayn

#Część pierwsza 
- O boże!!! To już 10:24?! Wyskoczyłam z krzykiem z łóżka o mało co nie zabijając się przy tym bo  zahaczyłam nogą o kołdrę. - Znowu się spóźnię ! Zayn ty imbecylu czemu mnie znowu nie obudziłeś?! - Skarbie... Ale ty tak słodko spałaś... Szkoda mi było cię budzić - Odpowiedział Mulat stając w drzwiach popijając herbatę. - Szef mi powiedział, że jeśli jeszcze raz się spóźnię to stracę prace ! -Kochanie nie krzycz na mnie, trzeba było sobie budzik nastawić a nie... - Oznajmił chłopak siadając na łóżko. Nie zbyt go słuchałam ponieważ latałam po pokoju szukając moich spodni. -Zayn widziałeś moje spodnie te jasne rurki??? - Chyba są w łazience bo tam się wczoraj rozbierałaś. Wpadłam do łazienki - Uff dobra mam- Krzyknęłam z łazienki. Umyłam zęby, spięłam włosy w koka, trochę tuszu i byłam gotowa.Ubierając buty, podszedł do mnie nie spodziewanie Zayn, objął mnie w talii i szepnął do ucha, że wszystko będzie dobrze. Odwróciłam się i cmoknęłam go w usta. - Wyleciałam z domu jak azor. -Skarbię zrobiłem ci kanapki nie wzięłaś! Krzyknął mój ukochany z progu drzwi. - Spokojnie zjem coś na mieście !  Odkrzyknęłam idąc w stronę przystanku autobusowego przy tym lekko się uśmiechając . Ledwo zdążyłam na autobus bo właśnie zamykały się drzwi. Uff no dobra spokojnie.. Powiedziałam sobie w myślach siadając na siedzeniu obok jakiś dzieci, chyba jechały do szkoły bo miały na sobie plecaki.. Ciekawe jaka będzie reakcja szefa na to, że znowu się spóźnię. Nie chciałam nawet o tym myśleć.  Założyłam na uszy słuchawki i wpatrywałam się w okno autobusu. Po jakiś 30 minutach byłam na miejscu. Weszłam do sklepu z biżuterią bo tam właśnie pracowałam. - Dzień dobry, ja ja przepraszam, że się znowu spóźniłam, ale kot zadławił się ością i musiałam go zawieźć do weterynarza. Wyjąkałam. Znowu musiałam wymyślić coś na poczekaniu, właśnie znowu.. - Pani Morgan, który to już raz w tym miesiącu?! Ja się pytam, który?! Zapytał rozgniewany szef. - ja bardzo przepraszam to się więcej nie powtórzy, przyrzekam. - Dobrze, ostatni. Odpowiedział mój szef wychodząc ze sklepu. Usiadłam za ladą i czekałam na klientów. Dzień w pracy minął mi bardzo szybko, zanim się obejrzałam była już punkt 17:00. Nagle poczułam brzęczenie w mojej kieszeni. Odebrałam. - Halo? Spytałam. - Hej Dev! To ja Jessica, pomyślałam, że możemy się spotkać, wróciłam z Bułgarii. - O pewnie! Sporo czasu się nie widziałyśmy!. - Ok to może za 30 minut w centrum, dokładnie w Mc'donalds ? - Pewnie odpowiedziałam,  miałam blisko więc poszłam z buta. Byłam na miejscu już po 20-25 minutach, usiadłam i zaczekałam na przyjaciółkę. - O już jesteś! - Krzyknęła Jessica rzucając mi się na szyję. No jak widać, jestem. Zamówiłyśmy sobie shek'a i gadałyśmy... -Łosz kurde  to już 19?! Muszę się zbierać. - Okey, przytuliła mnie Jessy, i odeszła. W domu byłam o 19:40. Weszłam do domu i zobaczyłam Zayn'a stojącego w samych bokserkach na schodach....

Ok to tyle, następny rozdział dodam potem teraz mi się już  nie chcę pisać :P.
Komentujcie proszę :)) <333

Heeej : D

A więc tak... Na tym blogu będę pisać opowiadanie :). I myślę, że się spodoba : 3